Żył raz król Ćwiek co córę miał imieniem Gryzelota a e F G
a cnoty jej on bardziej strzegł niż skarbów swych i złota a e F G
- a cnoty jej strzegło: a e F G
4000 kawalerii, szczep Apaczów a e F G
i pułk artylerii, wojska żaglowe i lotnicze a e F G
siatka szpiegowska i łucznicy a e F G
sztab techniczny i baon saperów a e F G
200 czołgów i pułk grenadierów a e F G
100 meneluków z Afryki czarnej i a e F G
staro zakonny odział sanitarny a e F G
Pewnego razu spojrzał król na kibić swojej córy a e F G
„Ach biada mi!” - zakrzyknął król, a e F G
Król srogi i ponury a e F G
„niechaj mi tu staną wojska całe!” a e F G
I tak na jego rozkaz stanęło: a e F G
4000 kawalerii ... a e F G
Gdy całe wojska stanęły wraz tak brzmiały słowa króla: a e F G
„Kto imię córy mojej schańbić śmiał niech rzuca broń i ucieka!” a e F G
I tak rzuciło broń i uciekło: a e F G
4000 kawalerii... a e F G